Październik był miesiącem dużego regresu w wielu sferach. Miał być miesiącem, gdzie zdobędę pierwszy poziom maratończyka, zbliżę się do drugiego poziomu "wagi", jednak nie udało się. Wiele celów i spraw zaniedbałem, za co czuje się źle. Jednak nie zamierzam się żalić, bo wiem, że muszę wziąć się w garść i poprawić to, co popsułem. Listopad będzie dobrym ku temu miesiącem. I taki mam zamiar.
Poległem na wielu płaszczyznach. Jedyne z czego się cieszę, to z dwóch rzeczy: zmieniłem pracę oraz rozwinąłem się pod kątem programowania - naprawdę sporo czasu poświęciłem na realizację kursów, głównie po to by podszkolić się w tematach, które będę wykonywał w nowej pracy. Wierzę, że zmiana pracy i poświęcenie ogromnej ilości czasu na kursy wyjdzie mi na dobre. Oby - patrząc na to, ile się kwestii zaniedbałem w tym miesiącu by skupić się na tych dwóch płaszczyznach, słabo by było jakby wyszło inaczej.
Jak wyglądał mój listopad?
Waga stoi mniej więcej na poziomie 81-82kg... Bardzo liczę na to, że uda mi się osiągnąć ten cel - brakuje już niewiele, a warto przypomnieć że startowałem w styczniu z wagą 94,4kg :)
Lipa. Nic nie ruszyło... Jestem pewien, że nie wyrobię się z celem przeczytania 20 książek do końca 2018 roku. Zresztą nie przeczytałem nawet dziesięciu w tym roku. Przez ten miesiąc głównie skupiłem się na rozwoju programistycznym, przez co skupiłem się na kursach zamiast na książkach.
Przenoszę cel na przyszły rok.
Aktualnie mamy 7 z 20 książek, czyli 35% celu.
Podobnie jak powyżej - przenoszę cel na następny rok. Ustaliliśmy z kumplem plany, jednak nie ma opcji ruszenia z projektem jeszcze w tym roku. Skupiam się na innych rzeczach, lecz o tym nadal myślę i planuję.
Zaplanowałem 40 km na bieżni i planowałem przebiec Nocną Dychę na Półmaratonie w Gdańsku, jednak drobny uraz wykluczył obie opcje - bieganie na bieżni skończyłem na 32 km. W listopadzie spokojnie planuję zrobić tylko 20 kilometrów - głównie ze względu na to, iż przenoszę cel na kolejny rok, a jednocześnie nie chcę się skupiać w najbliższych miesiącach na tym celu.
Cel do zaatakowania bliżej lata, jednak formę będę budować :)
W tym miesiącu brak postępów. Możliwe, że zaatakuję cel już w najbliższe wakacje.
Póki co bez postępów - jestem na etapie planowania przyszłego roku. Możliwe, że nowy punkt w styczniu/lutym.
Aktualnie 12 z 15 krajów, czyli 80% celu.
Poziom 2: Pojadę na dwutygodniowe wakacje – Cel: 2020
Zadanie do wykonania w przyszłym roku lub za dwa lata. Czuję, że to może być ta pierwsza opcja.
W tym miesiącu mało czasu poświęciłem na angielski. W listopadzie będzie poprawa.
Dopiero w przyszłym roku. Powoli zbliżam się do sesji zimowej.
A jaki był Twój październik?