Lipiec zakończony. Był niesamowity. Dużo pracy, relaksu, zabawy... po prostu dużo wszystkiego. Miesiąc, w którym otworzyłem nowy rozdział w życiu, jakim jest prowadzenie własnego bloga. Jest to również miesiąc inwestycji w siebie, w nowy biznes, w przyszłość. Zobaczymy, co czas pokaże.
Jak to wygląda w podsumowaniu moich celów? Zobaczmy.
Jak wyglądał mój lipiec?
Zacząłem miesiąc ważąc 84 kg. W trakcie wyprawy do Neapolu przybyło aż 0,6 kg.
Na szczęście w obecnym momencie doprowadziłem się już do wagi 83,2 kg. Oby szło tylko w dół!
Jestem w trakcie czytania dwóch książek. Póki co zatrzymałem się na 5 książkach. Trzeba mocno nadrabiać.
Wraz z dobrym znajomym postawiliśmy już stronę pod nasz biznes. W tym roku na pewno ruszymy.
Zrobiłem 30km na rowerze w okresie tego miesiąca. Taki miałem cel na lipiec.
W sierpniu planuję przejechać 150km na rowerze. We wrześniu wracam na siłownię.
Pojawiła się opcja, bym wszedł ze znajomym na Rysy w tym miesiącu, jednak odpuściłem. Nie czuję się kompletnie przygotowany jeszcze. Nie robiłem nic w tym kierunku w tym miesiącu.
W lipcu doszły dwa kraje (Włochy i Watykan). Daje to łącznie 11 krajów, czyli 73% z 15 krajów.
Możliwe, że w sierpniu pojawię się na Ukrainie - będzie to już 12 kraj.
Poziom 2: Pojadę na dwutygodniowe wakacje – Cel: 2020
Poziom pierwszy zrealizowany. Udałem się na tygodniowy wypad do Neapolu, skąd relację możecie zobaczyć tutaj.
Cały miesiąc spędziłem słuchając każdego dnia podcastu i czytając artykuł w języku angielskim. Dodatkowo w Neapolu sporo porozumiewałem się po angielsku i szło całkiem nieźle. Także cały czas do przodu.
To dopiero za rok.
A jaki był Twój lipiec?